Promocja!

Oprzyj swoją samotność o moją

Cena: 21,90 35,00 

SKU: Brak danych Kategoria:

Czy miłość można zamknąć w matematycznym wzorze? Czy każdy związek dwojga ludzi jest wyjątkowy? A może losy zakochanych powtarzają się zawsze jak refren w muzyce? Czy miłość jest darem, czy chorobą, z której trzeba się wyleczyć?

Wybitnie uzdolniona muzycznie i matematycznie studentka oraz starszy, żonaty wykładowca zakochują się w sobie. Rakel, która lepiej porusza się w świecie liczb i nut niż wśród ludzi, niespodziewanie dla samej siebie całkowicie zatraca się w zakazanym uczuciu. Losy dziewczyny stają się podobne do losów innej utalentowanej matematyczki, żyjącej sto lat wcześniej Sofii Kowalewskiej. Na nowo opowiedziana stara jak świat historia romansu, który nie może skończyć się szczęśliwie.

 

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

Klara Hveberg

Urodziła się w 1974 roku, dorastała w Molde. Studiowała na Uniwersytecie w Oslo, ma doktorat z matematyki za rozprawę poświęconą fraktalom. Debiutowała w 2019 roku powieścią Oprzyj swoją samotność o moją. W 2021 roku książka ukazała się również po angielsku i po polsku.

fot. Agnete Brun

Karolina Drozdowska

Tłumaczka literacka z języka norweskiego i literaturoznawczyni. Opublikowała ponad dziewięćdziesiąt przekładów, m.in. Larsa Myttinga, Niny Lykke czy Marie Aubert. Członkini i sekretarzyni zarządu centralnego Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury. W 2014 roku obroniła rozprawę doktorską o teatrze epickim Jensa Bjørneboe, pracuje w Instytucie Skandynawistyki i Fennistyki Uniwersytetu Gdańskiego. Jej zainteresowania naukowe to m.in. najnowsza proza norweska oraz teoria i praktyka przekładu. Uwielbia dydaktykę i swoich studentów.

fot. Katarzyna Dawidziuk

W czymkolwiek tkwi tajemnica, jest coś w pisaniu Klary Hveberg, co fascynuje czytelnika. Klasyczna historia miłosnego trójkąta, gdzie studentka romansuje z żonatym wykładowcą w jej ujęciu zyskuje głębię i unika ckliwego sentymentalizmu.(...) Niczym nostalgiczna sonata z powracającym motywem wiodącym, książka Hveberg zapada w ucho i serce. Polecam gorąco.

„Oprzyj swoją samotność o moją” jest nadzwyczajne. Napisane z ogromną wrażliwością i czułością. To książka dla osób bardzo wrażliwych, dla romantycznych dusz. Całkowicie mnie ta historia kupiła i trafiła do życiowych ulubieńców.

Potrzeba bardzo dużo pisarskiego talentu, żeby ograć tak oklepany motyw, jaki jest rdzeniem tej powieści. I Klara Hveberg poradziła sobie z tym fantastycznie, bo stworzyła bohaterkę, która patrzy świat z nietypową wrażliwością (a nawet i pewnym neurotyzmem), a my mamy możliwość wejścia do jej głowy i poczucia wszystkich targających nią emocji.

Rakel fantazjuje na temat tego, że napisze powieść i wskazuje jaka recenzja byłaby tą, którą najbardziej chciałaby usłyszeć „Z tą książką na nocnym stoliku czuję się mniej samotna”. Droga autorko, Klaro Hveberg - ja właśnie tak czułam.

To odwaga, by połączyć naukę ścisłą, jaką jest matematyka z dziedzinami takimi jak poezja czy muzyka klasyczna. Klara Hveberg nie tylko umiejętnie splata te pozornie odległe sobie obszary, ale udowadnia, że każdy z nich może być i jest na swój sposób odrębną formą sztuki, artyzmem, poprzez który można wyrazić siebie i swój ból.

Urzekła mnie ta powieść zbudowana niczym fraktal, a więc taka, której małe fragmenty wyglądają w powiększeniu tak jak całość. Nie mam absolutnego słuchu matematycznego, ale podziwiałam konstrukcję, zamysł, precyzję i odczuwałam je w tej książce na poziomie zmysłowym, niczym muzykę. Na obwolucie przeczytacie, że to książka o temacie starym jak świat, czyli o romansie. A dla mnie romans jest tylko jej niewielką cząstką. Bo to historia o wiele większa.

Powieść ciekawa, obejmująca z jednej strony wiele tematów, ale też skupiającą się na emocjach, które opisywane z dystansu trzecioosobowego narratora pasują i do Rakel, i do Sofii, (może nawet do Klary?). A może i do czytelniczki? Gdy będzie chciała o coś pisanego oprzeć swoją samotność?

Książka wymagająca, introwertyczna, wzbudzająca dystans do decyzji podejmowanych przez młodą kobietę. Fascynuje ale nie ułatwia zrozumienia jej postępowania. Podobała mi się zarówno pod kątem przemyśleń bohaterów, ich rozmów, wspomnień i porównań do losów wspomnianej matematyczki, Sofii. Choć trochę męczyła na etapie, próby dotarcia do wolnej, własnej przestrzeni, głównej bohaterki. Rozumiem zarówno tych co pokochali ten tytuł jak i tych co się nim rozczarowali. Każdy może spróbować się tu odnaleźć. Sięgnijcie bo warto szczególnie dla tej poezji słów.

Potrzeba bardzo dużo pisarskiego talentu, żeby ograć tak oklepany motyw, jaki jest rdzeniem tej powieści. I Klara Hveberg poradziła sobie z tym fantastycznie, bo stworzyła bohaterkę, która patrzy świat z nietypową wrażliwością (a nawet i pewnym neurotyzmem), a my mamy możliwość wejścia do jej głowy i poczucia wszystkich targających nią emocji — a jest ich cała gama.

Ta powieść jest jeszcze jednym dowodem, że nie istnieje matematyczny wzór na udany związek dwojga ludzi raz na zawsze. Dlatego trzeba się starać każdego kolejnego dnia swojego życia. Chyba że tworzy się supeł na kształt węzła gordyjskiego, wtedy trzeba pójść w ślady Aleksandra Macedońskiego. Żeby to tylko było takie proste, chwycić za miecz i przeciąć ten węzeł…

Ach! I czapki z głów dla pani Karoliny Drozdowskiej - tłumaczki. To dzięki niej ta książką w naszym języku jest tak piękna.

Powieść Klary Hveberg jest zbudowana z takich fraktali, wszystkie sceny przewijające się przez tę historię oddają obraz całości, to niesamowite, kiedy uświadamiasz sobie, że wszystko w książce ma swoje miejsce, jest przez autorkę przemyślane, poukładane, a jednocześnie napisane jakby od niechcenia, jakby Klara Hveberg chciała jedynie zrelacjonować rzeczywistość i tak jakoś przypadkiem jej to wyszło (fenomenalnie, tak tylko dodam).

Książki, o których rozmawiamy w podkaście, to: Klara Hveberg, „Oprzyj swoją samotność o moją”, tłum. Karolina Drozdowska; Tove Ditlevsen, „Ulica dzieciństwa”, tłum. Agata Lubowicka; Daina Opolskaitė, „Piramidy dni”, tłum. Kamil Pecela.

Zadziwiające jest to, jak bardzo utożsamiałam się z Rakel, mimo że nie doświadczyłam tego, co ona. Jej historia trafiła do mnie dokładnie w taki sposób, w jaki tego pragnęłam. Dostarczyła mi ogrom bólu, ale ostatecznie dała mi też swego rodzaju nadzieję i ukojenie.

Gdy myślę o „Oprzyj swoją samotność o moją” Hveberg, czuję ucisk w sercu. Uwielbiam takie momenty, gdy książka nie tylko spełniła moje oczekiwania, ale pozostawiła po sobie tyle, że ciężko mi o niej mówić. Inaczej nie jestem w stanie tego ująć – dzięki niej poczułam się mniej samotna.

.